Jak zadbać o język podczas wakacji?

Jak zadbać o język podczas wakacji?

Lato czas zacząć!
Żar się z nieba leje, zaczynamy planować urlopy, wyjazdy, łapiemy oddech… popołudniami najchętniej leżakowalibyśmy jak dobre wina na leżakach w słoneczku, a najlepiej to mit kaltem Bier in der Hand 😉

Wiadomo, po to są wakacje. Ale przerwy w nauce przynoszą raczej więcej szkody niż pożytku. Oczywiście, nie chodzi mi o to, by moi kursanci nie robili sobie trochę wolnego (broń Boże!), ale żeby na wolnym dbać choć trochę o to, czego nauczyliśmy się do tej pory. Przecież to kosztowało nas mnóstwo pracy i czasu, szkoda byłoby to zaprzepaścić.

Co mogę polecić Ci na czas urlopu?

Wybierasz się nad morze? nad jezioro? Okej, działka ROD też daje radę! (pisze to lektor – działkowiec :D) to na pewno warte polecenia jest czasopismo „Deutsch Aktuell” (właśnie pojawił się nowy numer na lipiec/sierpień). Może nie jest to super tanie pisemko, ale niecałe 14 zł raz na dwa miesiące to też nie majątek – możemy je wygodnie zamówić w internetach (jeśli chcesz, to tutaj).

Nie jest to żaden sponsorowany wpis, polecam zwyczajnie to co mi osobiście bardzo leży – a koncept tego magazynu jest naprawdę fajny – sporo artykułów, wyrażenia są w tekście wytłuszczone i wyjaśnione pod nim, jest odrobina gramatyki, fonetyki, idiomy… słowem wszystko, co pasjonatowi tego języka może się podobać. Ja oczywiście jestem fanką wszystkiego, co w wolnym czasie nie jest cyfrowe (wiem, brzmi to dziwnie, ale komputera na co dzień mam po kokardę 🙂 Tak więc siebie osobiście widzę w takim klimacie – leżak, plaża, zimne Sommersby Pear 0,00% i czasopismo lub książka w ręce.

Inną opcją, również popularną jest czasopismo Fluter. Można je bezpłatnie prenumerować, ukazuje się raz na kwartał. Należy tylko wypełnić formularz zamówienia. Ale uwaga – pozycja ta jest dla osób zaawansowanych, nie jest to czasopismo kierowane do osób uczących się języka niemieckiego jako obcego. Link do strony wydawnictwa tutaj.

A może książka właśnie?

Ah tak, właśnie, książka. To też fajna opcja – dla uczących się języków, jest sporo ciekawych pozycji. Może się już spotkałaś / spotkałeś z niemieckimi kryminałami od wydawnictwa Edgard?

Podoba mi się to, że kryminały te, bo jest ich kilka, mają określony poziom językowy, w jakim zostały zredagowane – dobry Tipp dla wszystkich, którzy mogą mieć obawy w stylu „A czy to nie będzie za trudne dla mnie?”. Nie, nie będzie – tam również znajdziemy wyjaśnione zwroty i wyrażenia na marginesie, a na końcu znajdziesz też ćwiczenia leksykalno-gramatyczne do przeczytanej treści. I to wszystko dosłownie za parę groszy – przykładowo „Wo ist Sina” dostaniemy w Empiku za niecałe 13 złotych (dla niedowiarków – link tutaj).

A jeśli nie Edgard, to może Hueber? To wydawnictwo też ma w swej ofercie ogromną ilość lektur, z podziałem na poziomy językowe. Cena – w zależności czy to książka z audio, czy bez – od 27 do około 50 zł. Jeśli chcesz zobaczyć ich ofertę, zajrzyj tutaj.

Dla fanów opcji cyfrowych

Nie zaskoczę Cię. Dobry kanał na YT nie jest zły, jak to powiadają. Na pewno wart polecenia jest kanał Easy German – prowadzą go fajni, pozytywni ludzie, którzy w swoich krótkich filmach przedstawiają ciekawe wyrażenia lub zwroty zaczerpnięte z języka potocznego. Opcja bardzo dobra, ale raczej dla osób średniozaawansowanych lub z dobrą znajomością angielskiego, bo tam tłumaczeń w języku polskim nie uświadczymy. Znajdziesz ich tu.

Dla osób, które niedawno zaczęły swoją naukę polecam kanał Deutsche Welle – tam jest sporo możliwości. Krótkie filmy, mini seriale – także z napisami polskimi lub niemieckimi. Jest spory zakres tematyczny, można tam śmiało pobuszować i na pewno coś dla siebie znajdziesz. (Link do tego kanału na YT – tutaj).

Coś na wesoło

Ja bardzo lubię treści, przy których mogę się pośmiać i rozerwać. Osobiście bardzo lubię kanał Knallerfrauen na YT ale jest też jej konto na IG – jak nazwa wskazuje, są to treści głównie dla kobiet 😉 Nie jest to co prawda kanał dedykowany dla osób uczących się, ale treści nie są długie ani szczególnie wymagające – to krótkie filmiki (około 2 minut), które mają bawić i które żartobliwie przedstawiają stereotypy i codzienność kobiet. W roli głównej Martina Hill uchodząca za najzabawniejszą kobietę Niemiec 😉 Polecam!

Ponad to na FB i IG obserwuję konto MMD (Made My Day), którego autor wrzuca codziennie jakiś trafny mem lub zabawną anegdotę. Uwielbiam! Krótkie, nie zajmuje mi wiele czasu, a przy tym mogę nauczyć się czegoś nowego! Jeśli coś mnie bawi, przedstawia jakąś historię, której obraz maluje mi się w głowie, łatwiej mi to zapamiętać. Czasami, jak coś jest na prawdę dobre, robię zrzut ekranu na telefonie albo zapisuję sobie te obrazki na komputerze (mam na nie osobny folder!) Często gęsto udostępniam ich wpisy na swoich relacjach na IG (i tłumaczę o co chodzi 😉

Dla kieszonkowców 😉

A dla osób lubiących małe kartonikowe cudeńka, polecam fiszki. Można zabrać je ze sobą na urlop i ćwiczyć słownictwo. Wybór jest ogromny, ponieważ wiele wydawnictw ma je w swej ofercie – ja osobiście posiadam te od wydawnictwa Cztery Głowy (link tutaj) ale na otwarcie czekają również Fiszki na ostro od wydawnictwa PONS. Zobaczę, sprawdzę, przetestuję a potem zdam Ci relację 🙂

Jest tyle możliwości, że to co ja zaproponowałam, to tylko garść z tego, co dostępne. Jakkolwiek by nie było – dbaj o swój rozwój językowy również w czasie urlopu. Wiadomo, że chcemy odetchnąć, że słonko grzeje i że fajnie jest, ale nie róbmy dwumiesięcznej przerwy, bo to będzie tylko krok do tyłu.